W czasach Reformacji właściciele Lublińca szybko stali się gorliwymi luteranami i już około 1580 r. stanął w tym mieście pierwszy ewangelicki kościół – pw. św. Mikołaja. Równie szybko, bo już w 1628 r., został skonfiskowany i przekazany katolikom. Brak własnego domu Bożego uniemożliwiał wypełnianie religijnych obowiązków, co było bardzo dotkliwe. 

Powstałe na zamku w Koszęcinie wiekopomne dzieło górnośląskiej poematyki Walentego Roździeńskiego Oficcina ferraria ábo hutá y wárstát z kuźniámi szláchetnego dziełá żeláznego zadedykowane zostało równie wielkiemu zwolennikowi nauk Marcina Lutra, staroście opolskiemu, panu okołolublinieckich posiadłości – Andrzejowi Kochcickiemu. Cały majątek Kochcickich, za udział w wojnie trzydziestoletniej po stronie ewangelików, także został skonfiskowany – w 1629 r.

Sytuacja ewangelików w Lublińcu zaczęła się poprawiać dopiero po objęciu panowania nad Górnym Śląskiem przez Królestwo Pruskie. Zaczęto budować na ziemi lublinieckiej nowe kościoły ewangelickie, jak w 1755 r. w oddalonym o 24 km Piasku i w zbliżonym czasie w odległej o 16 km Molnej. Najpewniej do tego drugiego zaczęli od razu uczęszczać na nabożeństwa ewangelicy z Lublińca.

W 1826 r. wystąpili oni do wrocławskiego sufragana – bp Emanuela de Szymońskiego (1824-1832) – o zgodę na odprawianie nabożeństw luterańskich w kościele katolickim w Lublińcu. Tym bardziej, że od połowy XVIII wieku społeczność ewangelicka w tym mieście wyraźnie powiększała się. Wyznawcami tej religii stawali się wtedy głównie pracownicy administracji, kupcy, rzemieślnicy, wyznawała tą religię zdecydowana większość kolonistów z Prus. Biskup listem z dnia 10 lipca 1826 r. wyraził taką zgodę i odtąd raz w miesiącu celebrowano nabożeństwa w kościele pw. św. Anny. W zamian ewangelicy partycypowali w kosztach utrzymania tej świątyni. Pozwolenie to było corocznie odnawiane, aż do roku 1850, kiedy to spełniły się marzenia liczącej ok. 160 członków wspólnoty ewangelickiej w Lublińcu – szczęśliwego końca budowy doczekał następny ewangelicki kościół w tym mieście. Do realizacji tego projektu przystąpiono już w roku 1845. Konsekrowany pięć lat później otrzymał wezwanie św. Trójcy. Pozwoliło to jednocześnie na reerygację parafii ewangelickiej Lubliniec. Stanęły też w tym mieście plebania i okazały dom parafialny. Już wcześniej powstała w Lublińcu szkoła ewangelicka (wykazana w 1838 r.).

Ewangelicy z Lublińca tworzyli wtedy wspólnotę z ewangelikami ziemi oleskiej, przynależąc razem do wyznaniowego powiatu kluczborskiego. Trochę zaś z Lublińcem, a trochę z Zawadzkiem, związane były Kielcza i Krupski Młyn na ziemi strzeleckiej. W 1884 obie te wspólnoty, nieposiadające własnych kościołów, liczyły 67 wyznawców. W Krupskim Młynie w 1874 r. powstała założona przez niemiecką firmę Lignose Sprengstoffwerke GmbH (później Lignose AG) fabryka materiałów wybuchowych. I wojna światowa dokonała w Krupskim Młynie największych zmian. Lubliniec przeżył oblężenie pociągów wojskowych, w tym przejeżdżających do Herbów.

Już w roku 1920 w Krupskim Młynie regularnie odbywały się godziny biblijne – zawsze pomiędzy odbywającymi się tutaj raz na trzy tygodnie nabożeństwami. Często przybywający na nie proboszcz z Zawadzkich musiał później nocować w zakładowym domu gościnnym. Jeżeli jednak zaprzęg konny przywoził go wieczorem na dworzec kolejowy w Kielczy, wówczas woźnicy musiał towarzyszyć człowiek z bronią. Owe godziny biblijne, które poprzedzone były zawsze odwiedzinami u parafian, wobec niespokojnych czasów powstań polskich (Polenaufstand) bardzo tu teraz były potrzebne.

Wbrew wynikom Plebiscytu 1921 r. władze okupacyjne zdecydowały, że najbardziej wartościowa pod względem gospodarczym część Górnego Śląska ma być przyłączona do terytorium Polski. Pierwszy projekt tego podziału przewidywał taki przebieg granicy, że Kielcza i Krupski Młyn trafić miały do Polski. To na szczęście nie spełniło się.

Mniej szczęścia miała – teraz niestety już polska – parafia ewangelicka w Lublińcu. Granica pozbawiła ją kilku miejscowości leżących w okolicach Zawadzkich. Pomimo, iż nie zmieniono ich przynależności do parafii, ewangelicy z tych miejscowości odtąd zaczęli uczęszczać na nabożeństwa do Zawadzkich.

W wyniku poplebiscytowego podziału Górnego Śląska wiele rodzin ewangelickich wyemigrowało z terenów, które dostały się Polsce, w tym naturalnie i z samego Lublińca. Wspólnoty ewangelickie z Kielczy i Krupskiego Młyna z otwartością i troską przyjęły nowych członków. Lubliniec zaś w nowej sytuacji geopolitycznej szybko zaczął być urabiany na „miasto rdzennie polskie”, co jakby się władzom polskim udało.

W 1972 r. zburzono kościół ewangelicki w Lublińcu. Rzekomo z uwagi na jego zły stan techniczny. Dziś w tym miejscu jest parking supermarketu. Ewangelikom z Lublińca, tworzącym odtąd filiał parafii Częstochowa, pozostała dawna plebania, w której jedno z pomieszczeń przerobiono na kaplicę. Funkcję organisty w Częstochowie i Lublińcu od wielu lat pełni Herman Gronowski. Nieznany jest los ksiąg metrykalnych parafii w Lublińcu.

Duszpasterze ewangelików z Lublińca

Samodzielna parafia (ok. 1580-1628)

Parafia Molna (1756-?)

Samodzielna parafia (1850-1972)

Parafia Częstochowa (od 1972)
• Ryszard Neuman (do 1979, proboszcz)
• Paweł Anweiler (1979-1991, proboszcz)
• Henryk Kurzawa (1991-1998, proboszcz)
• dr Marcin Hintz (od 1998, proboszcz)

Liczba wiernych lublinieckiej wspólnoty ewangelickiej
• 1840 – 160

Źródło

• G. Schepky, Geschichte einer Diasporagemeinde in Oberschlesien, Ulm-Donau 1961, tłum. K. Minkus
• www.luteranie.pl/diec.katowicka/czestochowa/czestoch.html