Centrum osadniczym organizmu nazwanego ok. poł. XIX w. Zagłębiem Dąbrowskim oraz jego dominującym, nawet do II poł. XX w. ośrodkiem, był Będzin. Ok. XI w. powstał tu, na małopolskich rubieżach, gród obronny, wyposażony w II poł. XIII w. w stołp, który w XIV w. przeobraził się w zamek (wielokrotnie odbudowany stoi do dzisiaj). Na jego podgrodziu rozwinęła się – jako typowe założenie średniowieczne, obwarowane później murami – osada handlowa, która gdzieś na przełomie XIII i XIV w. uzyskała dokument lokacyjny na prawie polskim, a w 1358 r. powtórnie – tym razem na korzystniejszym prawie niemieckim. 

Być może już pod koniec XI w. przybyli do Będzina pierwsi Żydzi. Od poł. XVIII w. aż do wybuchu II wojny światowej stanowili w tym mieście większość; z tej racji Będzin nazywany był ówcześnie Jerozolimą Zagłębia.

Na przełomie XVIII i XIX w. do Będzina wkroczył przemysł. Jego wyraźny początek zaznaczyło przypadkowe odkrycie przez mieszczan będzińskich, na spornym terenie zwanym Balocha (albo Radocha), wychodni bogatych złóż węgla kamiennego. W 1795 r. rząd Królestwa Pruskiego założył w miejscu tym kopalnię, która – po objęciu zarządu nad nią w 1796 r. przez Urząd Górniczo-Hutniczy w Tarnowskich Górach – nazwana została „Reden” (fedrowała do pożaru w 1935 r.). Natomiast niewiele przedtem znaczący przedmiot sporu szybko stał się bogatą wsią, która jednak dość późno, bo dopiero w 1916 r., uzyskała prawa miejskie – pod nazwą Dąbrowa Górnicza.

Wcześniej jednak, po powstaniu najpierw Księstwa Warszawskiego, a chwilę później Królestwa Polskiego, i przejęciu kontroli nad Zagłębiem Dąbrowskim przez Rosjan, brak rodzimego kapitału, ale też organizacji i fachowego kierownictwa, uniemożliwiał dalsze wykorzystanie tego ogromnego potencjału gospodarczego. Dopiero działalność Banku Polskiego, Stanisława Staszica i jego następców: Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, Fryderyka Lempego, Andrzeja Długoszewskiego oraz Józefa Patrycjusza Cieszkowskiego (właśnie który uknuł termin Zagłębie Dąbrowskie) uczyniły – głównie z terenów Będzina i Dąbrowy – największe w Kongresówce zagłębie industrialne, nazwane ówcześnie Zachodnim Okręgiem Przemysłowym. Jego zarząd pomieścił się w okazałym kompleksie gmachów, pośród których nadrzędne miejsce zajął pałac, wybudowanych prawie u szczytu górującego nad Dąbrową wzniesienia (obecnie ta część miasta nazywana jest Starą Dąbrową), w latach 1839-1842 (budynki te od 1889 r. do dzisiaj wykorzystywane są w celach szkolnych i muzealnych).

Ewangelicy na kartach historii Zagłębia Dąbrowskiego zapisali się po raz pierwszy w 1838 r. Wówczas to wymieniony Zarząd Górniczy sprowadził z Saksonii do pracy w miejscowych kopalniach, a więc najbardziej do uruchomionej w 1825 r. kopalni „Ksawery”, grupę 128 górników. Potrzebę werbowania do pracy cudzoziemców rodził ciągły brak na miejscu fachowych sił. Rosło zaś zapotrzebowanie na węgiel, m.in. za sprawą otwarcia budowanej w latach 1834-1839 huty „Bankowej”. Zmodernizowana kopalnia „Ksawery”, pracująca teraz na jej potrzeby, w 1842 r. uzyskała przy pomocy Saksończyków swe największe (nawet na całą Kongresówkę) wydobycie.

W 1840 r. ów Zarząd Górniczy udostępnił saksońskim ewangelikom, dla zabezpieczenia ich potrzeb duchowych i religijnych, pomieszczenie w będzińskim zamku, nie będącym wtedy w najlepszym stanie technicznym, które jednak udało im się zaadoptować na dom modlitwy (kaplicę). Nabożeństwa odprawiał w niej, przeniesiony specjalnie na tę okoliczność do Będzina (według innych źródeł – dojeżdżający), pastor dr Karl Christian Weber z Tarnowskich Gór. Jak się okazało na utrzymanie pastora w Zagłębiu Dąbrowskim łożyło nie 128, ale aż 430 ewangelików.

Zamek w Będzinie, stan ok. 1800 r.1 Zamek w Będzinie, stan 2007 r.

Górnicy ci opuścili Zagłębie Dąbrowskie po 10 latach – w 1848 r. Jak jednak zasygnalizowano – nie byli oni pierwszymi ewangelikami na tych ziemiach. Wróćmy więc jeszcze do historii tego regionu.

Ewangelicyzm w Zagłębiu Dąbrowskim mógł jednostkowo zaszczepić się już znacznie wcześniej, wszak pamiętać trzeba, iż w Krakowie zainteresowanie naukami dr Marcina Lutra objawiło się niemal zaraz po dotarciu tam wieści o jego wystąpieniu w 1517 r. Najbardziej prawdopodobnym jednak stoi, że generalnie tą część Małopolski ominęły: i Reformacja, i kontrreformacja, a religia ewangelicka zaczęła się tu wprowadzać szeroko dopiero po aneksji zagłębiowskich ziem, w latach 1795-1806 (a właściwie to już od 1793 r.), przez Królestwo Pruskie, które uczyniło zeń jedną ze swoich prowincji, nazwaną sztucznie Nowym Śląskiem. Odtąd to siłą rzeczy, wraz z wojskiem czy urzędnikami, następowało też przenikanie wyznaniowe. I wprawdzie założenia rozbiorowe względem tego obszaru szybko skorygowano (aczkolwiek okres pruski zdążył pozostawić w nim po sobie określone pamiątki industrialne) i kontrolę nad Zagłębiem Dąbrowskim na ponad wiek przejęła Rosja, to jednak wobec nieuchronnej rewolucji przemysłowej, chłonnej tutaj obcego (czyli głównie zachodniego) kapitału, ale i fachowej wiedzy oraz nowoczesnych technologii, nie mogło to zahamować potęgującego się w tym momencie przepływu ludzi z Zachodu. A ludzie ci nieśli też ze sobą swoją religię, wychodzi jednak na to, że w diasporze tej nie posiadali możliwości, albo i początkowo zwyczajnie obawiali się jej praktykowania. Zatem dopiero przybycie licznej grupy saksońskich górników dało impuls do ujawnienia się wszystkich zagłębiowskich ewangelików i ich wzajemnego zjednoczenia, co zaowocowało ukonstytuowaniem się w 1840 r. w Będzinie filiału istniejącej od lat 20. XVI w. Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Tarnowskie Góry – pierwszej organizacji parafialnej ewangelików w Zagłębiu Dąbrowskim. Ale nie tylko tym, o czym dalej słowo.

W międzyczasie siedzibę filiału przeniesiono z Będzina do Dąbrowy, włączając go jednocześnie do istniejącej od 1820 r. Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Wieluniu. Nie wiemy jednak, skąd tak naprawdę ta zmiana (teorii może być tu bardzo wiele). Wszak nabożeństwa jeszcze przez pewien czas – zaraz wyjdzie na to, że wskroś krótki – odprawiane były w kaplicy ewangelickiej w będzińskim zamku. Formalnie zaś w latach 1842-1852 obowiązywała nazwa filiał Będzin-Dąbrowa.

Tak samo niezbyt wiele wiemy o drugiej kaplicy ewangelickiej urządzonej w Będzinie, ale już gdzieś na terenie miasta (tylko gdzie dokładnie?), jak tylko to, że powstała ok. poł. XIX w. i funkcjonowała jeszcze pod koniec XIX w. Pewną wskazówką może tu być przedział lat 1838-1858, jakim opatrzone są zbiory w Archwium Państwowym w Łodzi, z którymi warto by zapoznać się.

Pierwszym pastorem w Dąbrowie był Samuel Zachs z Wielunia, czyniący posługę duszpasterską do 1843 r. (a więc przez około rok). Po nim następowali kolejni duszpasterze wieluńscy: Edmund Kreczmar (1845-1852), nieznany z imienia Bartch (1852-1853) i Edward Lempke (1853-1875). W 1853 (albo jeszcze 1852) r., prawdopodobnie ostatni z wymienionych, przeniesiony został z Wielunia do Kielc. Wówczas to filiał dąbrowski konsekwentnie przełączono do istniejącej od 1835 r. Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Kielcach.

W tym czasie ilość ewangelików w Zagłębiu Dąbrowskim (dotąd pod pojęciem tym mówiliśmy głównie o Będzinie i Dąbrowie, teraz spójrzmy szerzej) uległa dynamicznemu zwiększeniu – w 1882 r. było ich tutaj już ok. 10 tys. Nabożeństwa na terenie Dąbrowy odprawiane były przemiennie w domach prywatnych oraz w aulach: Szkoły i Zarządu Górniczego. Trudno stwierdzić, czy powyżej wymienieni duszpasterze przybywali jednocześnie na nabożeństwa do kaplicy w Będzinie.

Dawny kościół ewangelicki w Dąbrowie Górniczej, stan 2007 r.

Prawdopodobnie w 1882 r. (źródła podają też lata m.in.: 1884, 1892) zakończyli ewangelicy w Dąbrowie, tuż poniżej siedziby Zarządu Górniczego, wznoszenie własnego kościoła. Pierwotnie była to prosta, jednonawowa budowla z wieżą, bez wyraźnych cech stylowych (dopiero w 1988 r. dobudowana została nawa boczna). Najpewniej jednocześnie zakończyła działalność będzińska kaplica, ale niekoniecznie. Nadto tego samego roku założyli ewangelicy w Dąbrowie przy ul. Szkolnej niewielki cmentarz.

Pomimo konsekracji pierwszego w Zagłębiu Dąbrowskim ewangelickiego kościoła, wspólnota wciąż nie posiadała własnego duszpasterza. W latach 1875-1888 posługę duszpasterską czynił w Dąbrowie pastor z Piotrkowa – Ludwik Müller. Obszar Zagłębia Dąbrowskiego wchodził wówczas w skład utworzonej w 1867 r. guberni piotrkowskiej, stolica której – Piotrków Trybunalski – była zarazem siedzibą jednej z 5 ówczesnych diecezji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, podlegających warszawskiemu Konsystorz (pozostałe diecezje mieściły się w Augustowie, Kaliszu, Płocku i Warszawie). Dąbrowa skupiła wokół siebie wszystkich zagłębiowskich ewangelików, lecz coraz silniej wyodrębniała się wspólnota sosnowiecka, którą, najprawdopodobniej od 1880 r., pastor Müller począł też okazyjnie obsługiwać na miejscu (czyli w Pogoni). I przy okazji to ten fakt najpewniej sprowadził koniec historii na będzińską kaplicę.

W 1913 r. filiał Dąbrowa podporządkowany został organizacyjnie Kościołowi Ewangelicko-Augsburskiemu w Sosnowcu-Pogoni, stanowiącym własność rodu Dietlów. Gdy w 1922 r. erygowano przy nim parafię, tam całkowicie przeniósł się ośrodek ciężkości wyznaniowej w Zagłębiu Dąbrowskim. Stała się wówczas Dąbrowa (wtedy już Górnicza) pełnoprawnym filiałem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Sosnowiec, pod tą postacią wiążącym z nią swe dalsze losy, aż do 1945 r.

Po pastorze Müllerze filiał dąbrowski na powrót obsługiwali pastorzy z Kielc: nieznany z imienia Zande, Władysław Wernitz. Możliwe, że w latach 1913-1919 przyjeżdżał pastor z Sosnowca – Ernest Eugeniusz Uthke. Kolejnym i ostatnim już duszpasterzem, najpewniej od 1919 r. odprawiającym nabożeństwa w dąbrowskim kościele ewangelickim, był pastor Jerzy Tytz (będzie o nim szerzej w dalszej części).

5 grudnia 1945 r. kościół ewangelicki w Dąbrowie Górniczej stał się własnością katolików (najpierw działał jako kościół rektorski, a w 1957 r. erygowano w nim Parafię Rzymsko-Katolicką św. Barbary i tak pozostało aż do dzisiaj).

Pogoń, obecnie część Sosnowca, w której zlokalizowany jest jedyny teraz kościół zagłębiowskich ewangelików, wzmiankowana była po raz pierwszy w 1345 r. Wieś ta, osadzona na prawie niemieckim, powstała zapewne jako osada służebna wobec zamku będzińskiego. Z czasem, gdzieś pod koniec XVII w., z gruntów pogońskich wyodrębniła się pośród sosnowych lasów nad brzegami Czarnej Przemszy osada młyńska (a później folwark) Sosnowiec, która w 1902 r. wraz z okolicznymi wsiami – w tym i z Pogonią – dała nazwę nowemu organizmowi miejskiemu, w nomenklaturze urzędniczej występującemu pierwotnie jako Sosnowice (albo z rosyjskiego: Sosnowicy), formalnie ustanowionym 24 stycznia 1903 r.

Jeszcze ok. poł. XIX w. Pogoń podzieliła się na dwie części z oddzielnymi dworami i folwarkami, które stały się własnością wielkich przemysłowców śląskich: w 1863 r. Pogoń Gzichowską nabył syn dolnośląskiego kupca – Christian Gustaw von Kramsta, a Pogoń Sielecką dostał od ojca, pana na górnośląskich Strzelcach i inicjatora wielu przedsięwzięć gospodarczych w tamtych stronach – Johann Maria hrabia Renard.

Stosunkowo wcześnie zawitał w Pogoni (terytorialnie rozumianej ówcześnie szerzej, aniżeli dzisiaj) przemysł: w 1816 r. rozpoczęła tu pracę kopalnia „Pogonja” (zwana także „Wincenty”, zaś pod koniec „Feniks”), w miejscu której Gustaw von Kramsta wzniósł w 1864 r. walcownię blachy cynkowej „Emma” wraz z pierwszą w Kongresówce fabryką bieli cynkowej. W ich sąsiedztwie bowiem już od 1822 r. pracowała huta cynku „Anna”, z czasem przemianowana na „Romania” (obecnie po tych wszystkich fabrykach nie ma już śladu).

Zainteresowania inwestycyjne wymienionych właścicieli Pogoni generalnie jednak skupiły się poza jej obszarem, lecz to właśnie ich uważać należy za protoplastów napływu kapitału zachodniego do tej części Zagłębia Dąbrowskiego. Zjawisko to szczególnie przybrało na sile po wprowadzeniu w zaborze rosyjskim wysokich ceł protekcyjnych na wyroby niemieckie. Na teren dzisiejszego Sosnowca przybyli wówczas z Saksonii kolejni, światli przemysłowcy: w 1874 r. Lamprechtowie, w 1875 r. Schönowie, a w 1878 r. Dietlowie. Oni wszyscy byli ewangelikami.

Doprowadzili nie tylko do rozwoju przemysłu na niespotykaną tutaj dotąd skalę, co umożliwiło rychłe przeobrażenie kilku luźnych wiosek w prężny i zwarty organizm miejski (o co zresztą sami zabiegali), ale też – tak najbardziej mocno z nim związani Dietlowie i Schönowie – obok swych fabryk pobudowali tu piękne założenia pałacowo-parkowe, kolonie mieszkalne dla urzędników i robotników, szkoły, itd., uczestniczyli również aktywnie w wielu innych przejawach życia społecznego i kulturalnego miasta, szczodrze je przy tym wspierając. Trzeba było ponad 100 lat, aby historia, zwłaszcza ta lokalna, poczęła nieśmiało uznawać te wielkopomne uczynki…

Największe zasługi dla Pogoni i sosnowieckich ewangelików położył Heinrich Gotthold Dietel. Urodził się 15 marca 1839 r. w Greiz (Reuss/Turyngia), jako najstarszy syn przemysłowca branży włókienniczej, posiadającego przędzalnię wełny w Wilkau (Saksonia). Tajniki zawodu zdobywał w Stanach Zjednoczonych, później pracował na terenie Saksonii, Wirtembergii i Czech. W 1877 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Technicznym w stolicy Saksonii – Dreźnie (Königlich-Technische Bildungsanstalt Sachsen). W 1878 r wstąpił w związek małżeński z Klarą Jacob (ur. 1857, zm. 1929), po czym oboje osiedlili się w Zagłębiu Dąbrowskim – w Pogoni. Urodziło im się tutaj pięciu synów: Heinrich (ur. 1881), Boris Eduard (ur. 1883), Alfrid Richard (ur. 1885), Roman Jacob (ur. 1886) oraz Gottlob Wladimir (ur. 1888); prawdopodobnie, ze względu na silną rusyfikację w tych stronach, ich imiona musiały być w oryginale rosyjskobrzmiące.

Heinrich Dietel po uzyskaniu przez Sosnowiec praw miejskich objął funkcję Radcy Kolegialnego (w loży honorowej miasta zasiedli ponadto dwaj ewangelicy: Franz Schön i Ludwik Mauve oraz Żyd – Stanisław Reicher).Wobec wybuchu Rewolucji 1905 roku, mającej też swe krwawe żniwo w zagłębiowskiej hucie „Katarzyna”, zaprzestał działalności i wyjechał z miasta. Zmarł 27 czerwca 1911 r. Jego pogrzeb zgromadził na cmentarzu ewangelickim w Sosnowcu tłumy ludzi. Jego żona – Klara Dietel – podczas I wojny światowej wyróżniła się działalnością dobroczynną dla ubogich.

Heinrich Dietel rozwinął bliższą Sielcowi część Pogoni w każdym calu. Podstawową jego inwestycją była budowa, w latach 1878-1880, pierwszej w Kongresówce (a właściwie w całej Rosji) przędzalni wełny czesankowej, która rozpoczęła produkcję już w 1879 r. (znacjonalizowana później, jak zresztą całość pozostałego majątku, w okresie transformacji ustrojowej w Polsce upadła); w tym samym roku zorganizował szkołę przyfabryczną, kształcącą przyszłych adeptów tej sztuki. Następnie w 1890(?) r., obok pierwotnie wzniesionego na własne potrzeby, skromnego domu, rozpoczął budowę reprezentacyjnej siedziby mieszkalnej, tuż obok – wcale nie gorszej kolonii dla swoich pracowników, a na obszarze przylegającym do całości założył bogaty, utrzymany w koncepcji neoromantycznej park (pałac, po nacjonalizacji zajęty najpierw na komendanturę NKWD, potem siedziba szkoły baletowej i muzycznej oraz NOT-u; w międzyczasie okradziony z części wyposażenia i zniszczony, obecnie w rękach prywatnych, po świeżej, dokonanej z wielkim pietyzmem restauracji; budynki mieszkalne i park, obecnie pod imieniem S. Żeromskiego, zaniedbane; m.in. w 1970 r. zburzono w parku świątynię Sybilli). W tym samym czasie powiększył i zmodernizował znaną już w całej Europie swoją fabrykę, która zatrudniała wtedy 2 tys. pracowników. W 1882 r. założył szkołę kantoratową (czyli początkową szkołę ewangelicką), w 1889 r. ufundował (wraz z wniesionym na jej potrzeby budynkiem) szkołę aleksandryjską – dwuklasową, z sześcioma oddziałami, uprawniającą do kontynuowania nauki w gimnazjum (obecnie budynek mieszkalny), a w 1894 r. – Sosnowiecką Szkołę Realną – siedmioklasową, ulokowaną wkrótce we wznoszonym w latach 1895-1898, oczywiście też z jego funduszy, okazałym i wyposażonym w niesłychane – jak na tamte czasy – nowinki techniczne gmachu (szkoła ta działała do 1915 r., później – zgodnie z testamentem Heinricha Dietla, który zastrzegł, że budynek ma służyć celom oświaty – mieściło się tam m.in. Liceum im. S. Staszica, a obecnie – Wydział Informatyki i Nauki o Materiałach UŚ).

Z innych, przeprowadzonych wówczas inwestycji w Pogoni, wymienić należy rurkownię, zbudowaną w latach 1881-1888 przez górnośląskich przemysłowców – Spółkę Huldschynsky i Synowie z Gliwic (w 1961 r. połączona z hutą „Katarzyna”, wzniesioną w latach 1881-1897 w Sielcu staraniem górnośląskiego koncernu Zjednoczone Huty Królewska i Laura; obecnie pod nazwą huta „Buczek”, na skraju bankructwa).

Wszystkie przedsięwzięcia Heinricha Dietla ulokowane zostały przy ulicy nazwanej wkrótce Dietlowską (obecnie S. Żeromskiego), jednej z niewielu w Sosnowcu, które po dziś dzień dość wiernie zachowały swój pierwotny wizerunek (co rychło może się zmienić, o czym na samym końcu). Przy tej samej ulicy nie mogło zabraknąć miejsca dla kościoła ewangelickiego. W ślad bowiem za ewangelikami – wielkimi fabrykantami, zaczęli również do miasta napływać robotnicy wyznania ewangelickiego. Ale Heinrich Dietel wsparł też późniejszą budowę kościoła katolickiego w Pogoni (budowany w latach 1904-1911, stojący do dzisiaj, niedawno podwyższony o dwie niedokończone wówczas wieże) oraz (wespół m.in. z Schönami) dwóch cerkwi prawosławnych w Sosnowcu (pierwsza budowana w latach 1888-1889, stojąca do dzisiaj, druga budowana w latach 1901-1906, w 1938 r. z przyczyn politycznych zburzona; jeszcze jedna cerkiew w Sosnowcu istniała w dawnej Granicy – obecnie dzielnica Maczki, po której również nie ma śladu).

Ewangelicy pierwotnie zagospodarowali na swoje ubogie domy część Pogoni zwaną Wygwizdowem, którą autochtoni, nie darzący osiedleńców zbytnim szacunkiem – także z uwagi na ich odmienne wyznanie – przechrzcili na Osadą Pruską. W kręgach katolickich wyrosła też wtedy lokalna etymologia nazwy samego Wygwizdowa, jako miejsca pogardy dla nowych, ewangelickich sąsiadów. Szybko to jednak uległo zatarciu, gdyż nagle okazało się, że obok tych ok. 500 ewangelickich Niemców, zechciało się osiedlić prawie dwudziestokrotnie więcej katolickich Polaków oraz ok. 200 Żydów. W nomenklaturze urzędniczej natomiast Wygwizdów przemianowano na Nową Pogoń, co jednak nie przyjęło się.

Pogoń administracyjnie znajdowała się wtedy w guberni piotrkowskiej. Już od 1875 r. filiał dąbrowski obsługiwany był przez pastora istniejącej od 1794 r. Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Piotrkowie Trybunalskim – Ludwika Müllera. On też zapewne odprawił pierwsze nabożeństwo w Pogoni, prawdopodobnie w pomieszczeniu szkoły przyfabrycznej Heinricha Dietla. Pastor Müller przyjeżdżał odtąd okazyjnie do sosnowieckich ewangelików, raczej przez co właśnie zaniechano funkcjonowania kaplicy ewangelickiej w Będzinie. Dalej, z chwilą otwarcia szkoły kantoratowej w 1882 r., to najpewniej w jej sali odprawiał nabożeństwa.

W 1886 r. Heinrich Gotthold Dietel zdecydował o stworzeniu dla ewangelików godnego domu modlitwy i przeznaczył na ten cel jedną ze swoich hal fabrycznych, wzniesioną w 1880 r., niemal dokładnie naprzeciw której wystawił później swój pałac. Pierwsze nabożeństwo w niej, po jej drobnej adaptacji, pastor Ludwik Müller odprawił 4 września 1886 r. Na tym jednak troska Heinricha Dietla o miejscowych ewangelików nie stanęła. Rozpoczął on zatem starania o pozyskanie stałego pastora, w efekcie czego, za zgodą warszawskiego Konsystorz i po zatwierdzeniu przez Wysokie Ministerstwo z Petersburga, sprowadził Ernesta Eugeniusza Uthke.

Ernest Eugeniusz Uthke urodził się w 1857 lub 1859 r., najpewniej gdzieś na Pomorzu. W 1879 r. ukończył szkołę w Gdańsku. Wyuczył się biegle trzech języków: polskiego, rosyjskiego i niemieckiego. W 1884 r. został ordynowany. Najpierw posługę duszpasterską pełnił jako wikariusz, w parafiach: rawskiej i warszawskiej. Do Pogoni przybył 1 kwietnia 1887 r., a swoje inauguracyjne kazanie wygłosił w Niedzielę Palmową. Utrzymywany był przez Heinricha Dietla jako kapelan domowy, ale jednocześnie uzyskał u niego posadę nauczyciela religii w szkole kantoratowej oraz (później?) wicedyrektora Sosnowieckiej Szkoły Realnej. Zmarł w 1926 r.

Od czasu przybycia do Pogoni pastora Ernesta Uthke nabożeństwa odprawiane były regularnie w każdą niedzielę i święta, po niemiecku, a kazania również po polsku. Jako organista pracował Edward Otto, a jako kantor pomocniczy – Edward Muderow, obydwoje nauczyciele w szkole kantoratowej Heinricha Dietla. Do kierowania śpiewem w każdą niedzielę przyjeżdżał Hermann Horche, nauczyciel z Katowic.

Zarazem postanowił Heinrich Dietel przeobrazić podarowaną ewangelikom halę w prawdziwy dom Boży. W 1888 r. sfinalizował nadbudowę niskiej wieży z zegarem wybijającym godziny, w której zawisły dwa dzwony. Wzniósł ją znany katowicki architekt i mistrz murarski – Ignacy Grünfeld. Wnętrze zaś nasz wielki darczyńca ozdobił przez obraz ołtarzowy w rzeźbionej ramie; obraz ten przedstawia błogosławiącego Chrystusa i został namalowany przez malarza Sturtewanta z Wrocławia, w lecie 1888 r. Okna z kolei wypełnił artystycznymi witrażami, wykonanymi na zamówienie przez witrażystów z Zittau.

Tablice na kościele ewangelickim w Sosnowcu-Pogoni

Tego samego, 1888 roku, sporządzono akt erekcyjny świątyni – udało się go odnaleźć w 2003 r., kiedy to – w trakcie prac remontowych – wydobyto go z kuli pod wieńczącym wieżę krzyżem. Wmurowana dziś w ścianę kościoła tablica, zawierająca datę 8 listopada 1880 r., być może upamiętnia więc dzień pierwszego, odprawionego w Pogoni nabożeństwa, ale najprędzej odnosi się do wystawienia fabrycznych zabudowań.

Warto zaznaczyć status, jaki posiadała sosnowiecka wspólnota ewangelicka. Leżała ona naturalnie w zasięgu diecezji piotrkowskiej i podlegała jej, jak również jej nadrzędnym władzom kościelnym. Nie stanowiła jednak parafii w pełnym tego słowa znaczeniu, ani też nie była niczyim filiałem, czy też stacją kaznodziejską. Budynek kościoła ewangelickiego w Pogoni, podarowany ewangelikom przez Heinricha Dietla, sensu stricte pozostawał jego własnością, i tak też – jako prywatna parafia – traktowani byli organizacyjnie ewangelicy z Sosnowca.

Pod koniec XIX w. założono w Pogoni, w rejonie ul. Rudnej (ob. ul. S. Roweckiego „Grota”), cmentarz wielowyznaniowy. Odzwierciedlał on dobrze strukturę ludności kształtującego się organizmu miejskiego – przeznaczony był dla pochówku: ewangelików, katolików, prawosławnych i wyznawców religii mojżeszowej (jego poszczególne części powstawały w różnych latach; ewangelicka o powierzchni 1 ha prawdopodobnie w 1880 r., być może na miejscu cmentarza cholerycznego z 1870 r.) Dla nowej nekropolii Heinrich Dietel ufundował mur.

W latach 1909-1910 dom Boży przebudowano, a tak szczególnie jego wieżę, zawieszając w niej trzeci dzwon. Dawna hala fabryczna nabrała wtedy wyraźnego wizerunku kościoła, w architektonicznej formie całości bryły eklektycznej, z przewagą elementów neobaroku, która po dziś dzień nie uległa już zmianom.

Ulica Dietlowska (obecnie S. Żeromskiego) i kościół ewangelicki w Sosnowcu-Pogoni, stan pomiędzy 1910 a 1928 r. (w 1910 r. wieża kościoła nabrała ostatecznego, już widniejącego na zdjęciach kształtu, natomiast w 1928 r. przeprowadzono ulicą Dietlowską linię tramwajową, której z kolei na zdjęciach jeszcze nie ma; pierwsze zdjęcie oryginalnie opatrywano pieczęcią, że przedstawia ono kościół ewangelicki, a nie cerkiew)2 Kościół ewangelicki w Sosnowcu-Pogoni, stan pocz. lat 60. XX w.3 Ulica S. Żeromskiego (dawniej Dietlowska) i kościół ewangelicki w Sosnowcu-Pogoni, stan 2007 r. (widoczny na poprzednich zdjęciach komin fabryczny został już zburzony)

W 1911 r., gdy liczba mieszkańców Sosnowca sięgnęła 100 tys., wyznaniowo kształtowało się ono następująco: katolików było ok. 66 tys., wyznawców religii mojżeszowej – 18 tys., ewangelików – 11.650, w tym 650 reformowanych (dokładniejsze źródła podają, iż sosnowiecki filiał ewangelicko-augsburski liczył wówczas 10.752 dusz), prawosławnych – 2 tys. oraz mariawitów – 1 tys.

Mariawici w 1908 r. wznieśli w Wygwizdowie drewnianą kaplicę, po czym w latach 1909 -1910 skromny kościół, który jednak został im natychmiast zrujnowany. Na skraju Pogoni założyli też niewielki cmentarz, który z kolei popadł w zapomnienie.

W latach 20. XX w. Pogoń rozrosła się o Kolonię Ferdynanda Focha, przylegającą do dietlowskiego parku, a zbudowaną przez Towarzystwo Kopalń i Zakładów Hutniczych Sosnowieckich S.A. oraz kolonię mieszkalną fabryki Fitzner-Gamper, przy ówczesnej ul. Gołębiej (pierwsza z nich w latach 70. XX w. częściowo wyburzona pod nowe arterie komunikacyjne, druga stoi w całości, jednakże niewiele zachowała z pierwotnego blasku).

W 1913 r. Kościołowi Ewangelicko-Augsburskiemu w Sosnowcu-Pogoni przyporządkowano filiał Dąbrowa (od 1916 r. pod nazwą Dąbrowa Górnicza), a w 1919 r. następny – Pilica (miasto w obecnym powiecie zawierciańskim).

Filiał w Pilicy powstał w 1857 r., dzięki zabiegom fabrykanta z branży włókienniczej spod Akwizgranu, działającego już od 1840 r. w Choroszczy – Christiana Augusta Moes, który 1851 (lub 1853) r. nabył dobra pilickie, celem ekspansji swojej działalności gospodarczej. Zapoczątkował on zarazem odbudowę z kompletnej ruiny pałacu w Pilicy (pałac obecnie znów w ruinie). Filiał Pilica początkowo przynależał do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Piotrków Trybunalski, a od 1876 r. do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Kielce. Jego organizację od strony kościelnej prowadził pastor Ludwik Müller, który też zapewniał obsługę duszpasterską, aż do 1875 r., odkąd to począł obsługiwać filiał Dąbrowa. Po nim do Pilicy dojeżdżali pastorzy z Kielc: nieznany z imienia Zande, następnie Władysław Wernitz.

Weryfikacji wymaga jeszcze przynależność filiału Przeczów (wieś w obecnym powiecie staszowskim). Stanowił on, przynajmniej w latach 1925-1941, samodzielną Parafię Ewangelicko-Augsburską; tak bowiem opisane są zbiory w Archwium Państwowym w Kielcach. Możliwe jednak, że wcześniej przez krótki czas również podlegał organizacyjnie Kościołowi Ewangelicko-Augsburskiemu w Sosnowcu-Pogoni.

W 1922 r. na bazie prywatnego kościoła rodu Dietlów erygowana została Parafia Ewangelicko-Augsburska w Sosnowcu, w skład której weszły też filiały w Dąbrowie Górniczej i Pilicy. Liczba ewangelików w Zagłębiu Dąbrowskim spadła wtedy do 753 – wielu inżynierów, majstrów i innych fachowców, nie widząc dobrych rokowań dla dalszego, współegzystencjalnego rozwoju w nowych realiach geopolitycznych, opuściło te strony. W 1923 r. na pierwszego proboszcza sosnowieckiej parafii wybrany został pastor Jerzy Tytz, który od 1 lipca 1937 r. obsługiwał też Parafię Ewangelicko-Augsburską w Zawierciu.

Jerzy Tytz urodził się 5 lipca 1888 r. w Warszawie. W 1906 r. zapisał się na wydział teologii ewangelickiej Uniwersytetu w Dorpacie (Estonia). Po uzyskaniu dyplomu został ordynowany w łódzkim kościele św. Trójcy i w 1912 r. wybrany proboszczem w Stawiszynie (pow. kaliski), a następnie w 1919 r. – w Kielcach. Został tam wiceprezesem kieleckiego oddziału Czerwonego Krzyża, prezesem Polsko-Amerykańskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny i współzałożycielem miejscowego szpitala dla dzieci. W latach 1932-1939 przewodniczył Towarzystwu Polaków Ewangelików na Górnym Śląsku. Został radcą Konsystorz. W 1939 r. pozbawiony przez Niemców urzędu, następnie w 1940 r. aresztowany i osadzony w więzieniu w Sosnowcu, potem przeniesiony do Katowic. Zwolniony po kilku miesiącach poświęcił się pracy w założonej przez siebie spółdzielni przy przędzalni Heinricha Dietla. Zmarł po krótkiej chorobie, wskutek wypadku ulicznego, 6 maja 1944 r. Autor m.in. szkicu Spowiedź a Reformacja Luterska i wielu innych publikacji publicystycznych.

Warto przy okazji wspomnieć słowo o ewangelikach w Zawierciu. Najpierw, od 1911 (lub 1912) r. Zawiercie stanowiło filiał usamodzielnionej w 1906 r. Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Częstochowie. W 1924 r. i w Zawierciu erygowano samodzielną parafię, jak wyżej wspomniano w latach 1937-1939 obsługiwaną przez sosnowieckiego proboszcza – pastora Jerzego Tytza. Jej powstanie wiąże się nierozerwalnie z rewolucją przemysłową XIX/XX w. i napływem w te strony zachodnich przemysłowców i robotników. Ewangelicy już w 1890 r. urządzili w Zawierciu kaplicę, a później, mimo ciężkich czasów, wznieśli prawdziwy dom Boży (zruinowany podczas działań wojennych, później znacjonalizowany, obecnie odtworzony, zajmowany przez Cech Rzemiosł), natomiast grunt pod cmentarz podarował im miejscowy człowiek wielkiego serca, wyznania mojżeszowego – Stanisław Józef Holenderski.

18 lipca 1934 r. Sosnowiec nawiedziła powódź, wywołana gwałtowną, burzową ulewą. Kościół ewangelicki w Pogoni został podtopiony.

W 1938 r., kiedy pod naciskami premiera II RP – Felicjana Sławoja Składkowskiego, sosnowieckim wyznawcom Kościoła Prawosławnego rozebrano (a właściwie wysadzono), jako rzekomy symbol ucisku zaborczego, cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy, a drugą cerkiew – śśw. Wiery, Nadieżdy i Ljub’wi oraz Matki ich Zofii – jeszcze w 1924 r. przejęły polskie władze kolejowe, zagłębiowscy ewangelicy wyszli z propozycją udostępnienia swojego kościoła w Pogoni. Wyznawcy Kościoła Prawosławnego korzystali z niego do 1940 r., kiedy to jedyną pozostałą w mieście cerkiew otworzyli na powrót Niemcy.

W czasie trwania II wojny światowej wielu zagłębiowskich ewangelików doznało cierpień, co zresztą po życiorysie pastora Tytza widać wyraźnie. Wielu też, niestety, zginęło w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.

Ewangelicy potocznie utożsamiani byli z Niemcami (casus pastora Tytza pokazuje dobitnie, jak mylne było to powszechne przekonanie), dlatego po II wojnie światowej najznaczniejsza część z nich (w myśl powyższego założenia – jako wrogowie Polski Ludowej) musiała opuścić tereny Zagłębia Dąbrowskiego. Do historii przeszły filiały w Dąbrowie Górniczej i Pilicy, jak również parafia w Zawierciu.

W tym czasie państwo polskie nacjonalizowało wszelaki majątek z tak wielkim impetem, że i od garstki pozostałych na miejscu ewangelików zażądało, za pośrednictwem znacjonalizowanej fabryki Heinricha Dietla (odtąd pod nazwą Sosnowiecka Przędzalnia Czesankowa „Politex”), czynszu dzierżawnego za najem pogońskiego kościoła. Lata PRL-u dla lokalnej społeczności ewangelickiej – nie dość, że dla tak mocno zdziesiątkowanej, to jeszcze obarczanej takimi ciężarami – były więc czasem nieuniknionych utargów, najbardziej z władzami państwowymi.

Ewangelicka pobożność przetrwała jednak to wszystko. Życie kościelne w pierwszych latach po II wojnie światowej organizowali ofiarnie – nie tylko w parafii sosnowieckiej, ale w zasadzie w całej Polsce, wszędzie zresztą zmagając się z podobnymi, tylko w różnej skali problemami – m.in. pastorzy Edward Dietz i Leopold Raabe. Objęli oni również opieką zagłębiowskich ewangelików. Edward Dietz zapisał się przy okazji też tym, że odmówił wydania katolikom kluczy do przejmowanego przez nich, za zgodą gen. Aleksandra Zawadzkiego (urodzonego w Dąbrowie), kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach.

Regularne nabożeństwa wróciły do Sosnowca w 1947 r., a odprawiał je pastor przydzielony wówczas jako proboszcz dwóm parafiom: sosnowieckiej i szopienickiej – Gustaw Gerstenstein. To był bardzo optymistycznie nastawiony, niezwykle pracowity człowiek. W ramach nowych porządków organizacyjnych Parafia Ewangelicko-Augsburska w Sosnowcu weszła teraz w skład Diecezji Katowickiej.

Nie tylko wyznawcom Kościoła Prawosławnego zdarzyło się zagłębiowskim ewangelikom pospieszyć z pomocą. Kiedy sosnowieckiemu Zborowi Kościoła Chrześcijan Baptystów nie udało się odzyskać odebranej w 1940 r. kaplicy w Pogoni, i oni od 1946 r. korzystali z kościoła ewangelickiego, odprawiając swe nabożeństwa najpierw w zakrystii, potem w nawie bocznej, aż w końcu otrzymali Baptyści (wkrótce włączeni w Zbór Kościoła Chrystusowego) do dyspozycji cały obiekt, z którego korzystali do końca 1956 r. Wtedy bowiem wyszła sprawa zamiaru władz Sosnowca przekształcenia przycmentarnej kaplicy ewangelickiej w prosektorium, w odpowiedzi na co ówczesny proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Szopienicach – pastor Emil Kowala – zaproponował ją na wyłączny użytek wyznawców Kościoła Chrystusowego. Zamierzenie to wbrew intencjom władz miasta udało się zrealizować, a Zbór Kościoła Chrystusowego korzystał z tej kaplicy od 1957 do 2001 r., kiedy to także zaproszeni przedstawiciele Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego mogli uczestniczyć w radosnej uroczystości konsekracji nowego domu Bożego wyznawców Kościoła Chrystusowego w Sosnowcu.

W latach 50. XX w. dokonano ekshumacji całości dąbrowskiego cmentarza ewangelickiego, a szczątki zmarłych przewieziono na cmentarz ewangelicki w Sosnowcu. Później jednak i tą nekropolię w znacznej części przekopano, dla wygospodarowania miejsca na nowe mogiły, przy okazji czego znaczną część wartościowych pomników grobowych rozkradziono bądź zdewastowano. Czego zaś nie zdążono zniszczyć wtedy, z czasem dopełnili wandale.

Sosnowiecki cmentarz ewangelicki jest miejscem wiecznego spoczynku, można zaryzykować twierdzenie, że w całej dotychczasowej historii Sosnowca najświatlejszych jego postaci. Znajdujemy tu groby rodzinne wielkich przemysłowców: Dietlów (pomnik w formie monumentalnego mauzoleum), Lamprechtów, Mauve, Meyerholdów, Schönów czy grób Konrada Gampera; spoczywają tu też rodziny Uthke i Tytzów, Erna Heczko… Ich groby, tych największych, dzisiaj najczęściej zapuszczone, jakby już nic dla współczesnych nie znaczące, chociaż na dorobku tym bazuje dziś całe, prawie ćwierćmilionowe, o metropolitalnych ambicjach miasto, w którym pozostało (w tym aspekcie aż ciśnie się na usta wtrącić słowo: kontra) ledwie kilkunastu ewangelików…

W 1952 r., sankcjonując istniejący stan rzeczy w zakresie obsługi duszpasterskiej, parafie w Hołdunowie, Mysłowicach i Sosnowcu objęte zostały patronatem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Szopienicach, tworząc wspólnie tzw. parafialny ośrodek szopienicki. W ośrodku tym działają prężnie m.in. wspólny chór kościelny (z siedzibą w Mysłowicach), odbywają się wspólne uroczystości religijne, spotkania młodzieżowe, itp., a z działań diakonijnych wymienić należy w szczególności Środowiskową Świetlicę Młodzieżową „Ekipa”, funkcjonującą w Szopienicach. Jak widać u ewangelików granice nie istnieją, także ta – na Brynicy. To jest granica pokoju. W strukturze diecezjalnej natomiast każda z tych parafii zachowała swoją niezależność.

Proboszczami parafii szopienickiej, obsługującymi cały ośrodek, byli od tamtego czasu: w latach 1952-1961 Emil Kowala, 1961-1997 – Karol Bauman, a wikariuszami: 1997-1998 – Jan Neumann, 1998-1999 – Rafał Miller, 1999-2004 – Michał Walukiewicz. Obecnie proboszczem-administratorem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Katowicach-Szopienicach (jako ciekawostkę należy podać, iż do 1934 r. znajdowała się ona w Rozdzieniu, a do 1960 r. w „samych” Szopienicach, mimo że nigdy nie zmieniała swej lokalizacji) jest od 1997 r. pastor Adam Malina (wcześniej, od 1992 r., jej wikariusz), a wikariuszem, od 2004 r., diecezjalny duszpasterz młodzieży – pastor Mirosław Czyż.

W 2003 r. przeprowadzono własnym sumptem, mimo trudności finansowych, niewielki remont kościoła ewangelickiego w Sosnowcu-Pogoni. Naprawiono wówczas jego dach i zegar, wykonano też zabezpieczenia antywłamaniowe. Po jakimś czasie mechanizm zegara niestety znów przestał odmierzać czas.

Głównym problemem dla obiektu kościoła pozostały uszkodzenia wywołane eksploatacją górniczą. Od 1998 r. Urząd Miejski w Sosnowcu przeznacza określone sumy na przeprowadzenie w nim drobnych, ale równie ważnych prac remontowych (jak widać kontrastuje to z postawą władz Lewina Brzeskiego, które za podstawę dla takiej działalności uznały uzyskanie aktu własności tamtejszej światyni ewangelickiej). Wykonano za te środki m.in. konserwację barwnej polichromii prezbiterium czy odtworzenie posadzki w nawie głównej i przedsionku kościoła.

Niestety, jak wcześniej wspomniano, niemalże nikt z dzisiejszych wielkich tego miasta nie pochylił dotąd czoła na tamtymi wielkimi, spoczywającymi w zapuszczonych mogiłach sosnowieckiego cmentarza ewangelickiego, które aż proszą się o gruntowną renowację, na co nie pozwalają bieżące środki skromnej liczebnie parafii. Smutna sprawa, bo przecież gdyby nie oni, nie byłoby tego miasta, nie byłoby ich majątku, który przecież dzisiaj niejednemu tak wygodnie służy…

Część tego majątku, jak ujawniono w 2007 r., ma zostać wyburzona. W pierwszej kolejności zespół fabryczny Heinricha Dietla…

Powyższe, bardzo skromne opracowanie, sporządzone w oparciu o powierzchowną analizę powszechnie dostępnych źródeł, nie wyczerpuje bogatej tematyki losów ewangelików w Zagłębiu Dąbrowskim. Pokazuje przy okazji, jak jeszcze wiele kart historii do odkrycia pozostało w tym temacie. Warto by więc kiedyś nad dziejami zagłębiowskich ewangelików podjąć dogłębne studia i zebrać ich wyniki dla pamięci potomnych.

Duszpasterze ewangelików z Zagłębia Dąbrowskiego

Uwaga: W poniższym spisie przyjęto wynikające z powyższego najbardziej prawdopodobne, aczkolwiek nie zawsze dające się ostatecznie zweryfikować dane.

Filiał Będzin Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Tarnowskie Góry (1840-1842)
• dr Karl Christian Weber

Filiał Będzin-Dąbrowa Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Wieluń (1842-1852)
• Samuel Zachs (do 1843)
• Edmund Kreczmar (1845-1852)
• NN Bartch (1852-1853)
• Edward Lempke (od 1853)

Filiał Dąbrowa Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Kielce (1853-1912)
• Edward Lempke (do 1875)
• Ludwik Müller (1875-1888) – pastor z Piotrkowa Trybunalskiego
• NN Zande
• Władysław Wernitz

Filiał Dąbrowa (od 1916 Dąbrowa Górnicza) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Sosnowcu (1913-1922)
• Ernest Eugeniusz Uthke (do 1919?)
• Jerzy Tytz (od 1919)

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Sosnowcu, własność rodu Dietlów, równolegle z filiałem Dąbrowa (od 1916 pod nazwą Dąbrowa Górnicza), ponadto od 1919 z filiałem Pilica (1880-1922)
• Ludwik Müller (do 1887)
• Ernest Eugeniusz Uthke (od 1 kwietnia 1887)

Samodzielna parafia Sosnowiec z filiałami Dąbrowa Górnicza i Pilica (1922-1945)
• Ernest Eugeniusz Uthke (do 1923, pierwszy proboszcz)
• Jerzy Tytz (w Sosnowcu od 1923-1939, proboszcz)

Samodzielna parafia Sosnowiec (1945-1952)
• Edward Dietz (do 1947, proboszcz)
• Gustaw Gerstenstein (od 1947, proboszcz)

Samodzielna parafia Sosnowiec w ramach tzw. parafialnego ośrodka szopienickiego (od 1952)
• Emil Kowala (do 1961, proboszcz)
• Karol Bauman (1961-1992, proboszcz)
• Adam Malina (od 1992 wikariusz, od 1997 proboszcz)
• Jan Neumann (1997-1998, wikariusz)
• Rafał Miller (1998-1999, wikariusz.)
• Michał Walukiewicz (1999-NN, wikariusz)
• Mirosław Czyż (od 2004, wikariusz)

Liczba wiernych zagłębiowskiej wspólnoty ewangelickiej

• 1840 – 430 (Zagłębie Dąbrowskie)
• 1880 – 500 (Pogoń-Wygwizdów)
• 1882 – 10.000 (Zagłębie Dąbrowskie)
• 1911 – 10.752 (Sosnowiec)
• 1921/1922 – 753 (Zagłębie Dąbrowskie)

Źródło
Akt erekcyjny z kuli pod krzyżem kościoła w Sosnowcu (z 1888 roku), [w:] „Ewangelik”, 2004, nr 3, s. 94 (tłum. aktu z oryginału Bronisław Gronowski, długoletni członek rady parafialnej w Sosnowcu)
• W. Błaszczyk, Będzin przez wieki, Poznań 1982
• J. Przemsza-Zieliński, Sosnowiec znany i… nieznany, Sosnowiec 1992
Poznaj swoją „małą ojczyznę” Zagłębie Dąbrowskie i okolice, red. A. Zieliński, Sosnowiec 1991
• Grażyna B. Szewczyk, Ewangelicy w Sosnowcu, [w:] Mozaika Kultur, red. M. Kisiel, P. Majerski, Sosnowiec 2006, ss. 127-134
• E. Toczkowska, Sosnowiecka nekropolia jako muzeum, [w:] Mozaika Kultur, red. M. Kisiel, P. Majerski, Sosnowiec 2006, s. 170, [za:] J. Abramski, Cmentarze Zagłębia Dąbrowskiego i ziemi zawierciańskiej, Zawiercie 1998, ss. 50-51
• www.dabrowa.pl
• www.sosnowiec.info.pl

Przypisy
1 – Foto wg Dymitrowa, [w:] W. Błaszczyk, Będzin przez wieki, Poznań 1982, s. 191
2 – Foto [za:] www.pogonsosnowiec.yoyo.pl
3 – H. Dąbkowska, Sosnowiec, Ruch 1964