Minione stulecie było czasem skrajności. Obok haseł radykalnie lewicowych pozytywny odzew społeczny odnosiły też hasła skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne. Efektem były wojna i ludobójstwo. Nie można o tym zapominać.
W okresie międzywojennym ubiegłego wieku, w Europie, ale także poza nią, funkcjonowało hasło międzynarodówki komunistycznej: Proletariusze wszystkich krajów łączcie się. W wielkim skrócie, podczas trwania wielkiej biedy od przełomu XIX/XX w., robotnicy w różnych krajach Europy występowali przeciwko wyzyskowi, morderczo ciężkiej pracy, która była nienormowana i beznadziejnie wynagradzana. Występowali przeciwko niewolniczemu traktowaniu, dzięki któremu bogacili się nieliczni właściciele fabryk, kopalń i innych zakładów pracy.
Powstawały społeczne ruchy promujące idee socjalistyczne, ale i bardziej radykalne – komunistyczne. Na wschodzie Europy rewolucja doprowadziła do powstania ZSRR, czyli Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. To wielkie państwo obejmowało też częściowo Azję, skupiając wiele połączonych – nie zawsze z pełną aprobatą – narodów i społeczeństw.
Ale na bazie niezadowolenia społecznego w Europie zachodniej, wydarzały się także różnego rodzaju przewroty m.in. w Hiszpanii czy we Włoszech. Oczywiście w każdym państwie inaczej to wyglądało i miało inny charakter – wszędzie tam jednak do głosu dochodziły radykalne formy rządzenia. W uprawianej propagandzie i głoszonych hasłach radykałowie poszukiwali winnych istniejących społecznych kryzysów, biedy i braku perspektyw dla swoich lokalnych środowisk.
Obok haseł socjalistycznych w Europie Zachodniej, coraz silniejszy charakter miały, ale i pozytywny odzew społeczny przynosiły hasła i nawoływania o charakterze skrajnie nacjonalistycznymi. Ich głosiciele z kolei poszukiwali winnych zaistniałych kryzysów społecznych, ekonomicznych i politycznych wśród „innych” – inaczej modlących się czy wyglądających, wśród inaczej postrzegających swoją seksualność albo mających inny kolor skóry. Zrodził się w Niemczech faszyzm i idea czystej, idealnej ludzkiej rasy. Narodowy socjalizm przez społeczności niemieckie został demokratycznie, zgodnie z obowiązującymi regułami i prawem wybrany i zaakceptowany, jako ten najlepszy, który zagwarantuje rozwój gospodarczy, szczęście na każdym poziomie życia i stworzy mocne państwowe struktury. One zarządzać będą innymi podbitymi narodami i społecznościami, a tych, których uzna się za niepotrzebne i gorsze – zlikwiduje. Dla ludzi, którzy się z taką linią rozwoju państwa nie zgadzali oraz dla tych, których uznano za niepotrzebnych, zaczęły powstawać najpierw obozy pracy, potem koncentracyjne obozy zagłady. Do nich zsyłano, zgodnie ze stworzonym i akceptowanym prawem, uważanych za przeciwników narodowego socjalizmu odmieńców wszelkiej maści, zatem – i gorszych, i winnych.
Obchodziliśmy niedawno 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau umiejscowionego na ziemiach polskich w Oświęcimiu i Brzezince. Chcę przywołać tę ważną datę zakończenia gehenny dla wielu ludzi, którzy tego momentu wyzwolenia w obozie dożyli i doczekali. Ale trzeba również pamiętać o tych, którzy nie dożyli chwili wyzwolenia, którzy zostali upodleni, wyzuci z człowieczeństwa i zamęczeni w tym i różnych innych obozach koncentracyjnych.
Niechaj ta data wyzwolenia: 27 stycznia 1945 roku, gdy to żołnierze 60. armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego otworzyli bramy obozu, będzie nie tylko datą historyczną, związaną z pamięcią o dniu wyzwolenia. Niechaj Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau będzie przestrogą dla ludzi żyjących obecnie w Europie i chyba na całym świecie.
W podobnej i tylko pozornie inaczej brzmiącej, troszeczkę innej w formie retoryce i propagandzie, słyszymy obecnie stare hasła. Wydaje się, że już odrodził się w umysłach wielu polityków i możnych tego świata plan stworzenia nowych potęg gospodarczych i wojskowych, potęg nacjonalistycznych – jednolitych narodowo i światopoglądowo. Obserwujemy podobne ideologiczne nawoływania do pozbycia się spośród siebie tych „jakiś obcych”, o trochę innym odcieniu skóry, wyznających inny światopogląd, tych, którzy „nie są nasi”. Pojawia się nowa, tym razem prawicowa i skrajnie konserwatywna międzynarodówka, współcześnie łącząca na wzór tej lewicowej z lat międzywojennych ubiegłego wieku, ale obecnie radykalnych i wręcz fanatycznych oraz bardzo bogatych posiadaczy kapitału i polityków. Można zaobserwować trend wśród bogatych tego świata: Bogacze, oligarchowie, kapitaliści wszystkich krajów łączcie się. Oni chcą posiadać jeszcze więcej władzy nad narodami, dyktować i narzucać im własne zasady, nie zauważając i nie troszcząc się o innych. Chcą stworzyć nowy obraz politycznej mapy świata opartej na swoich wpływach. Wiemy, jak to się już raz skończyło, gdy ludzie zapomnieli o Jezusie i jego przesłaniu. On nie dzielił na biednych i bogatych, mądrych i mniej mądrych, atrakcyjnych z wyglądu lub nie. Nie zważał na kolor skóry i narodowość (por. J 4, 9-42). Nie zapominajmy o ewangelicznej nauce i przykładzie, który dał nam Jezus.
ks. Ryszard Pieron
Zdjęcie: fot. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau
ZE nr 3-2025.