Na dobre i złe

Spójrzmy w przyszłość i zastanówmy się nad tym, o czym mówi się już powszechnie. Że w najbliższej przyszłości w Polsce, ale i innych krajach, pojawi się wysoka inflacja, wartość pieniądza ulegnie zachwianiu, wielu z pośród nas straci pracę, pojawią się kłopoty z otrzymywaniem zasiłków czy świadczeń. Nastanie trudny i pełen negatywnych myśli czas. Także dla Kościoła i poszczególnych parafii.

Będzie to czas refleksji, dyskusji, ale i zbliżenia się do Boga. Pamiętać trzeba, że pomimo otaczającego nas strachu i niepewności, przeżywaliśmy Wielkanoc, czyli pokonanie śmierci przez naszego Pana. To daje nadzieję i radość, mimo zmieniającego się na naszych oczach świata.

Chrześcijański świat się zmienia

Od rozpoczęcia pandemii koronawirusa w przestrzeni medialnej usłyszałem dużo wypowiadanego, zwiastowanego Słowa Bożego. To dobrze, że regularnie w niedzielę w państwowej telewizji transmitowane jest ewangelickie nabożeństwo, że w Internecie odbywają się transmisje na żywo z odprawianych w poszczególnych parafiach nabożeństw czy prowadzonych rozmyślań. Także można za pomocą Internetu odtworzyć różne nagrania o charakterze liturgicznym, ewangelizacyjnym czy edukacyjnym. Mamy dostęp do dużej liczby kazań, rozmyślań, katechez. To budujące i ważne.

Do bieżącego 2020 roku chrześcijańskiego kalendarza, bazującego na tradycji i porządku Chrystusowych myśli i wskazań, nasz świat rozwijał się i istniał według norm, myśli i etyki chrześcijańskiej. Ale chyba idzie nowe spojrzenie, w którym Europa, Stany Zjednoczone, zapewne i Australia, nie będą już miały pierwszeństwa w ustalaniu zasad i norm pracy, ekonomii i szacunku do drugiego człowieka. Wszystko wskazuje na to, że gospodarka tego państwa, która najlepiej przejdzie zawirowania ekonomiczne i polityczne po pandemii, będzie tą, która narzuci światu swoje normy i zasady. Jeszcze przez pewien czas będzie po staremu, a przynajmniej będziemy chcieli, aby tak było. Ale za kilka lat pojawi się w polityce i ekonomii nowy, zupełnie inny punkt widzenia i rozumienia – gospodarczy, religijny, polityczny – narzucający nowy tok myślenia i życia.

Nowe zasady w ludzkich relacjach

Obserwując, jak obecnie radzi sobie świat z pandemią, nietrudno zauważyć, że na pierwsze miejsce wyrastać zaczynają Chiny, a także Indie. Wielkie gospodarki świata, niesamowity potencjał ludzki i ekonomiczny z zupełnie innym sposobem myślenia i zarządzania, i zupełnie inną religią, pobożnością, i społecznymi wartościami. Nie jestem specjalistą od prowadzenia firm i obowiązujących zasad w gospodarce na Wschodzie, ale wiem, że chrześcijańskie spojrzenie na człowieka, jego pobożność, jego podstawowe prawa, wynagradzanie, ochronę zdrowia są inne niż w Chinach czy Indiach. W Azji jest inaczej. A wydaje się, że to ona wyjdzie zwycięsko z zawirowań, które przyniosła nam pandemia.

W dłuższej perspektywie czeka nas zakręt w funkcjonowaniu naszej zachodniej gospodarki i wzajemnych międzyludzkich relacjach. Najpierw, jak po każdej wojnie – a jak obecnie mówi wielu, toczymy wojnę z koronawirusem – zacznie się czas rozliczeń. Kto tę wojnę rozpoczął i kto jest jej winien. Kto jest winien gospodarczej zapaści i osobistym tragediom, które spotkają wielu ludzi na świecie. Już można usłyszeć wzajemne polityczne uszczypliwości wypowiadane przez przywódców Chin, Iranu, USA i UE. To nie wróży niczego dobrego.

Ale i na lokalnych podwórkach państw narodowych, już także pojawią się wzajemne oskarżenia o prawidłowości i słuszności podejmowanych decyzji, o kompetencje przy podejmowaniu w danej chwili rozwiązań mających na celu walkę z pandemią, pojawiają się pytania o zgodność z prawem podejmowanych decyzji, o łamanie norm, o odszkodowania, o rekompensaty itd. A stwierdzić trzeba, że przed nami dopiero kulminacja wzajemnych pretensji, oskarżeń i oczekiwań.

Przyjmijmy Jezusowe pozdrowienie

Właśnie teraz, w powielkanocny czas przeżywania pandemii, świat powinien usłyszeć i przyjąć Jezusowe wskazówki i pozdrowienie „Pokój wam!” (J 20,19). Nie trwóżcie się, nie obwiniajcie się i nie obawiajcie się. Na dobre i na złe, w tym pełnym niepokoju świecie ja jestem z wami, gdziekolwiek jesteście – i tak będzie po wszystkie dni.

Nie jest ważne, czy w przyszłości obowiązywały będą nowe normy i zasady preferowane i narzucone nam przez obce religie, wyznania, społeczeństwa i gospodarki. One nie poznały Jezusowego Słowa. Niezależnie od obowiązującego prawa i narzucanych nowych norm, Jezus mówi: „Ja jestem przy was”. Ewangeliku, chrześcijaninie Europy, Stanów Zjednoczonych czy Australii, przez całe życie chodziłeś do kościoła, znasz Ewangelię, usłyszałeś i wiesz, że po Wielkim Piątku, po zagubieniu i śmierci jest Wielkanoc, czas nowego życia. Nie irytuj się nadchodzącym nowym, trudnym czasem. Jezus mówi: „Jesteś mój, a ja jestem przy tobie na dobre i złe. Twój Zbawiciel zmartwychwstały”.

„Zwiastun Ewangelicki” 8-9/2020

inne wpisy

Co dalej?

W dniu, w którym piszę ten tekst, podpisane zostało rozporządzenie Ministra Edukacji zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach

Miejsce pamięci i przestrogi

Minione stulecie było czasem skrajności. Obok haseł radykalnie lewicowych pozytywny odzew społeczny odnosiły też hasła skrajnie prawicowe, nacjonalistyczne. Efektem były wojna i ludobójstwo. Nie można

Święta każdego dnia

Nie trzeba być uważnym obserwatorem życia społecznego w naszym kraju, aby zauważyć, że przed świętami, jakoś tak nagle i wyjątkowo, i zauważalnie stajemy się lepsi.

Cukierki – kary godne

Zapewne ci ludzie uważają się za natchnionych Duchem Świętym, chodzą na niedzielne msze/nabożeństwa, przystępują do Komunii Świętej i są przykładnymi chrześcijanami. To tylko pozór, że

Warto kontynuować Reformację

Przyznam, że ostatnio jestem przygnębiony i nie wiem, jak z radością opowiadać Ewangelię. Opowiem w związku z tym, w wielkim skrócie, o pewnym niezaplanowanym spotkaniu.

Sztuczny bóg

Do zapisania tych myśli skłoniła mnie niedawna inauguracja igrzysk olimpijskich i dyskusja o naruszaniu religijnych wartości podczas tej uroczystości. Ale odpuściłem sobie komentowanie tych zdarzeń.

Partnerstwo

Przyznam, że męczy mnie już rozpoczęta znów na nowo publiczna dyskusja na tematy obyczajowe: o aborcji, związkach partnerskich, tabletce „dzień po” itd. Od ponad trzydziestu

Czy Bóg chce, aby ludzie cierpieli?

Duże poruszenie, szczególnie w damskim, ale i w męskim towarzystwie, wywołała ostatnia decyzja parlamentu dotycząca odrzucenia ustawy o depenalizacji, czyli rezygnacji z karalności, aborcji. W

Wokół organizacji lekcji religii

Perspektywa małej parafii Już za nami maraton wyborczy: wybieraliśmy swoich przedstawicieli do wszelkich gremiów i władz – lokalnych, wojewódzkich i parlamentarnych. Sporo się zmieniło i

Nieświąteczne myśli

Co można jeszcze zrobić, aby młodzież przestała chodzić do Kościoła?Takie pytanie zrodziło się w moim sercu, gdy jechałem samochodem, by odprawić wielkopiątkowe nabożeństwa. Odprawiam nabożeństwa